Poranek na Mactan
Komentarze: 0
Obudziło mnie trzaskanie drzwiami, i dźwięk szurania miotły po moim oknie... To była chyba walka z gekonem. Ok muszę wyjść z tego przytłaczającego pokoju NOW!!! Przecież czeka mnie śniadanie, a to musi być pozytywniejsze doświadczenie. Jestem mega głodna, wczoraj ostatni posiłek był około 19 na lotnisku i była to słabej jakości kanapka.. Ok idę...wychodzę na zewnątrz i od razu pojawia mi się uśmiech na twarzy, ten gorąc na który tyle czekałam i ten zapach!! Zapach Azji... Potem znów powrót do rzeczywistości 😂
Dodaj komentarz